Więcej troski o powołania
o. Józef Szańca OFM Foto: Roman Tomczak/ GN

Więcej troski o powołania

Brak komentarzy: 0

GN 9/2012 Legnica

publikacja 07.03.2012 06:09

O filmowej wiedzy, marnowaniu Bożych powołań i naprawianiu świata z o. Józefem Szańcą OFM rozmawia Roman Tomczak.

Roman Tomczak: Wyobrażam sobie, że komisja pod Ojca przewodnictwem dokonała przede wszystkim analizy sytuacji zgromadzeń na terenie diecezji legnickiej.

O. Józef Szańca: – Zaczęliśmy od przypomnienia wielkich zasług, jakie na przestrzeni wieków wniosły zgromadzenia w rozwój duchowy i materialny tych ziem. Benedyktyni, cystersi, dominikanie... – przecież wiadomo, że zawdzięczamy im bardzo wiele. Notabene franciszkanie pojawili się tutaj już w XIII wieku. Potem przyszedł czas reformacji, która przepędziła stąd część zakonów. A na początku XIX wieku zaborcy skasowali pozostałe zgromadzenia, więc straty były ogromne. Dość powiedzieć, że o odrodzeniu życia zakonnego na tym terenie możemy mówić dopiero po ostatniej wojnie.

Życie konsekrowane ma nadal tak wielkie znaczenie dla Kościoła?

– Ogromne. Mam przed sobą zbiór najważniejszych dokumentów, jakie powstały na ten temat od czasu II Soboru Watykańskiego. Proszę zobaczyć, jaka gruba książka! A po soborze zwołano jeszcze synod powszechny, specjalnie poświęcony życiu konsekrowanemu. Jedno z pierwszych zdań posynodalnego dokumentu brzmi: „Rola życia konsekrowanego w Kościele jest tak doniosła, że postanowiono zwołać synod”. I dalej: „Życie konsekrowane znajduje się w samym sercu Kościoła, jako element o decydującym znaczeniu dla jego misji, ponieważ wyraża najgłębszą istotę powołania chrześcijańskiego”.

A więc także w samym sercu Kościoła lokalnego?

– Tak by to należało rozumieć.

Skoro tak, to dlaczego tak mało jest wspólnot życia konsekrowanego?

– To prawda. Ciągle potrzeba jest większa niż stan rzeczywisty. I to zarówno w kontekście wypełniania zadań w diecezji, jak i na potrzeby misji. Dlatego nie dziwiło nas, że prawie wszystkie wnioski, które spływały do nas od synodalnych rad parafialnych, dotyczyły tego, jak budzić nowe powołania do życia konsekrowanego. Oczywiście służą temu: modlitwa, dobre świadectwa i właściwa informacja na ten temat. Jednak z sondaży przeprowadzanych na potrzeby wykonywania zadań naszego synodu wynika, że wiedza na ten temat jest niewystarczająca albo – co gorsza – filmowa, czyli przekłamana i raczej negatywna.

Dokument posynodalny, który przygotowała Wasza komisja, sprostuje i poszerzy tę wiedzę?

– Mam taką nadzieję. Zawarliśmy tam prezentację zakonów w naszej diecezji, wiele miejsca poświęciliśmy trosce o kolejne powołania. Bo to nie jest przecież tak, że Pan Bóg nie daje powołań. Daje, ale przepadają, bo później nikt się o te powołania nie troszczy.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..