Abp Józef Kowalczyk: Kościele święty, nie zapomnę ciebie

Abp Józef Kowalczyk: Kościele święty, nie zapomnę ciebie

Brak komentarzy: 0
KAI

publikacja 19.03.2012 13:14

Dostrzegamy dzisiaj wyraźnie, że miejsce Boga coraz częściej zajmuje pieniądz, wygodne życie, bezpłodne debaty i biurokratyczne struktury. Chrześcijanom nie wolno w taki sposób budować współczesnego oblicza Europy, nie wolno im zapominać o odpowiedzialności przed Bogiem, historią i ludźmi, którzy im zaufali.

Drodzy bracia i siostry!

Zgromadziliśmy się w prymasowskiej bazylice w Gnieźnie, aby uczestniczyć w tej dziękczynnej Mszy świętej. Witam was wszystkich i pozdrawiam, zarówno obecnych tutaj, jak i uczestniczących w modlitwie za pośrednictwem telewizji.

Sprawowaną właśnie dziękczynną Ofiarą Eucharystyczną kończymy IX Zjazd Gnieźnieński, który dał nam okazję do pogłębionej refleksji i wymiany myśli na temat: Europa obywatelska. Rola i miejsce chrześcijan.

Czytania liturgiczne dzisiejszej niedzieli ofiarują nam wiele myśli, które wiążą się ze Zjazdem i pozwalają kontynuować jego refleksje. W zrozumieniu sensu usłyszanej przez chwilą rozmowy Jezusa z Nikodemem pomaga nam opisana w Księdze Kronik historia królestwa Judy. Widzimy tam z jednej strony lud – niewierny, lekceważący przymierze z Bogiem, bezczeszczący świątynię, naśladujący pogańskie kulty. Z drugiej jednak strony widzimy Boga – wiernego i kochającego ten lud, napominającego go przez proroków. Ten Bóg tak bardzo chciał doprowadzić ów lud do zbawienia, że pozwolił zniszczyć świątynię i całą Jerozolimę, a ludzi skazać na wygnanie do Babilonu – wiedział bowiem, że przez doświadczenie takiego cierpienia dokona się moralna i duchowa odnowa narodu, jego nowe narodzenie.

Autor Księgi Kronik zachęcał naród wybrany do zastanowienia się nad jego historyczną misją. Ten, kto otrzymuje boskie posłannictwo, powinien żyć nadzieją na przyjście Mesjasza i na wypełnienie się zapowiedzi proroków. Nie może zatem postępować jak poganie, szydzić ze słów Bożych i lekceważyć je, oraz wyśmiewać się z proroków posyłanych przez Boga (por. 2Krn 36,16). Lud powinien być odpowiedzialny za wielkie dziedzictwo, jakie przez minione wieki otrzymywał od swojego Pana.

Czy współczesna Europa – a co za tym idzie, żyjący w niej chrześcijanie – nie przyjmuje niekiedy postawy opisanych przez autora Księgi Kronik? Czyż nie miał racji Jan Paweł II, który na krakowskich Błoniach w 2002 roku przestrzegał, że „wiek dwudziesty, mimo niewątpliwych osiągnięć w wielu dziedzinach, naznaczony był w szczególny sposób misterium nieprawości. Z tym dziedzictwem dobra, ale też i zła, weszliśmy w nowe tysiąclecie. Przed ludzkością jawią się nowe perspektywy rozwoju, a równocześnie nowe, niespotykane dotąd zagrożenia. Człowiek nierzadko żyje tak, jakby Boga nie było, a nawet stawia samego siebie na Jego miejscu. Uzurpuje sobie prawo Stwórcy do ingerowania w tajemnicę życia ludzkiego. Usiłuje decydować o jego zaistnieniu, wyznaczać jego kształt przez manipulacje genetyczne i w końcu określać granicę śmierci. Zapomina niejako, że jest tylko odkrywcą, a nie stwórcą rzeczy i osób. Odrzucając Boże prawa i zasady moralne, otwarcie występuje się przeciw rodzinie. Na wiele sposobów usiłuje się zagłuszyć głos Boga w ludzkich sercach, a Jego samego uczynić wielkim nieobecnym w kulturze i społecznej świadomości narodów. Tajemnica nieprawości wciąż wpisuje się w rzeczywistość świata” (18.08.2002 r.).

Dostrzegamy dzisiaj wyraźnie, że miejsce Boga coraz częściej zajmuje pieniądz, wygodne życie, bezpłodne debaty i biurokratyczne struktury. Chrześcijanom nie wolno w taki sposób budować współczesnego oblicza Europy, nie wolno im zapominać o odpowiedzialności przed Bogiem, historią i ludźmi, którzy im zaufali.

Dlatego właśnie musimy usłyszeć dzisiejsze wołanie Boga o potrzebę wywiązania się ze swych szabatów (2Krn 36,21), czyli o poszanowanie dla Bożych praw, zawartych w Dekalogu. Aby tak się stało, konieczne jest odrodzenie moralne i duchowe chrześcijan, którzy będąc obywatelami tego świata, staną się za niego odpowiedzialni i stworzą Kościół głęboki duchowo. Kiedy pytamy o rolę chrześcijan w społeczeństwie obywatelskim współczesnej Europy, musimy powrócić do słów starożytnego autora Listu do Diogneta, który pisał, że chrześcijanie są duszą tego świata i ożywiają go, tak jak dusza ożywia ciało. „Żyją w ciele, lecz nie podług ciała. Żyją na ziemi, lecz uważają się za obywateli nieba. Są posłuszni prawom, lecz poziomem życia wznoszą się ponad wszelkie prawa” (List do Diogneta 5).

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..