Różaniec jest dla każdego, trzeba tylko odkryć jego siłę
Różaniec jest dla każdego, trzeba tylko odkryć jego siłę
Joanna Jureczko-Wilk

Paciorki codziennego użytku

Brak komentarzy: 0

Joanna Jureczko-Wilk; GN 41/2012 Warszawa

publikacja 17.10.2012 08:16

Dziesiątek za dziesiątkiem, tajemnica za tajemnicą, od krzyżyka do krzyżyka... 6 października u ojców dominikanów na Służewie odkrywano prawdziwy skarb.

To nic, że Maryja nosi dżinsy, a archanioł Gabriel świecące na czerwono adidasy. Jest prawie jak dwa tysiące lat temu przy Zwiastowaniu. Przy współpracy małych aktorów o. Michał Kubicz OP wprowadzał dzieci w tajemnice radosne Różańca. Właśnie ich odmawianiem rozpoczął 6 października w Sanktuarium Niepokalanej Królowej Różańca Świętego na Służewie III Warszawski Dzień Modlitwy Różańcowej.

Odmawiany, malowany, odkrywany

Każdy, kto tego dnia przyjechał do kościoła św. Dominika nieuzbrojony w różaniec, mógł go otrzymać. Ale pod warunkiem, że będzie go używał, i to codziennie. Rankiem więc setki małych rączek, które zjechały z Ochoty, Żoliborza, czy Piastowa przesuwało paciorki, przypominając sobie pierwszą część modlitwy różańcowej. Po jej odmówieniu w klasztornej auli o. Woronieckiego przy sztalugach i stolikach dzieci przenosiły ją na papier. Wśród zgiełku, pracy pędzli, kredek i palet do mieszania farb, tajemnice zyskiwały kształt, barwę i dziecięcą symbolikę. Były więc kolorowe dzbany z Kany Galilejskiej, biała gołębica zstępująca z pochmurnego nieba i hostia wyłaniająca się z kielicha w słonecznych promieniach... Wszystko po to, żeby w sznurze paciorków zobaczyć ciąg ewangelicznych zdarzeń.

Żeby nie klepać

– Te dni przypominają nam, że Różaniec to naprawdę skarb, który trzeba w życiu odkrywać. Wielu mija go ze zdziwieniem lub wręcz politowaniem. Co może się zrodzić z powtarzania wciąż tych samych słów? Czy to nie jest zbyt mechaniczne, łatwe czy wręcz magiczne? – pytał w wieczornej homilii bp Wojciech Polak, sekretarz generalny Episkopatu Polski. I nawiązując do słów bł. Jana Pawła II z listu apostolskiego „Rosarium Virginis Mariae”, podkreślił, że Różaniec jest czymś więcej niż mądrą i skuteczną techniką medytacyjną. – Kiedy bierzemy go do ręki, rozważamy słowo Boże, niejako „oddychamy” Bogiem, doświadczamy łaski wiary, która przemienia i kształtuje życie – podkreślał biskup. Modlitwa różańcowa jest niezwykle skuteczna, a przy tym dostępna zarówno dla mistyka, jak i duchowego analfabety. Prosiła o nią Maryja w czasie każdego ważniejszego objawienia w zlaicyzowanej Europie. – Wrogowie wiary często o wiele bardziej niż my, katolicy, rozumieją jej moc – ubolewał o. prof. Jacek Salij OP w czasie debaty poprzedzającej dzień różańcowy. – Ta modlitwa jakby nas uzdalnia, żeby Boże dary przyjmować sercem Ma- ryi. A jeżeli grzesznik modli się słowami bezgrzesznej Maryi, to myślę, że łaska Boża różne dobre rzeczy z tym grzesznikiem robi. Różaniec ma też swoich męczenników z czasów II wojny światowej: za odmowę jego zbezczeszczenia bł. ks. Władysław Demski i salezjanin bł. ks. Józef Kowalski zostali zakatowani. Także bł. ks. Jerzy Popiełuszko, jeszcze jako kleryk, był represjonowany za to, że nie chciał zdjąć go z palca. – Różaniec wiele mi w życiu „załatwił” – przyznał dziennikarz Rafał Porzeziński. – Przede wszystkim przywrócił mnie do Kościoła, z którego nieopatrznie na 9 lat odszedłem. Ojciec Stanisław Przepierski OP, asystent Żywego Różańca w archidiecezji warszawskiej, przypomniał wizytę bł. Matki Teresy z Kalkuty w kościele przy Freta 10, kiedy ta drobna, stareńka kobieta wysoko uniosła różaniec, mówiąc: „Rodzina, która modli się na różańcu, nie da się rozdzielić”. Dominikanin podkreślał, że w modlitwie różańcowej powtarzają się dwa imiona: Jezusa i Maryi, które „rozświetlają ciemności tego świata”. W dzień różańcowy wraz z członkami Żywego Różańca z obu warszawskich diecezji oraz osobami konsekrowanymi odśpiewał tajemnice bolesne.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..