W powietrzu unosi się zapach starych ksiąg. Piętrzą się aż po szczyt klasztornej biblioteki
W powietrzu unosi się zapach starych ksiąg. Piętrzą się aż po szczyt klasztornej biblioteki
henryk przondziono /foto gość

Otwartość mnicha

Brak komentarzy: 0

Szymon Babuchowski


GOSC.PL

publikacja 08.03.2016 06:00

Cystersi wybierali zwykle życie w samotności i ciszy. Ale odpowiadali też na potrzeby miejsca, w którym się pojawiali. Dlatego w podkrakowskiej Mogile mocno zaangażowali się w duszpasterstwo. 


We wsi Mogiła, stanowiącej dziś część krakowskiej dzielnicy Nowa Huta, stoi jedna z najstarszych ceglanych budowli w Polsce. To opactwo cystersów z bazyliką Świętego Krzyża, w której znajduje się łaskami słynący krucyfiks z figurą Pana Jezusa Mogilskiego. Nim zbudowano katedrę wawelską, to właśnie ten kościół był największy w Małopolsce. W imponującym wnętrzu podziwiamy XVI-wieczne polichromie Stanisława Samostrzelnika, cystersa z Mogiły. Perspektywę zamyka ściana prezbiterium z trzema ostrołukowymi oknami. Widać, że tę świątynię budowano z wielkim rozmachem. 


Zapach ksiąg i żywicy


W powietrzu unosi się zapach starych ksiąg. Piętrzą się aż po szczyt klasztornej biblioteki, zwieńczony pięknym sklepieniem siatkowym. Nasza uwaga skupia się jednak na niewielkim kawałku papieru, opatrzonym trzema pieczęciami.

– To dokument fundacyjny klasztoru – wyjaśnia o. Wincenty Zakrzewski, proboszcz mogilskiej parafii. Na dokumencie widnieje data 1220. 
Cystersi przybyli do Mogiły dwa lata później, sprowadzeni przez biskupa krakowskiego Iwona Odrowąża.

– Parafia musiała tu istnieć już wcześniej, bo biskup Odrowąż przekazał cystersom wspólnotę św. Bartłomieja – wyjaśnia Andrzej Broda, przewodnik. – Jednak cystersi byli z założenia zakonem zamkniętym, dlatego w posłudze parafialnej przysługiwały im tylko niektóre uprawnienia. Nie mogli np. udzielać sakramentów chrztu i małżeństwa. Dopiero w 1442 r. biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki przekazał mnichom duszpasterstwo w Mogile bez żadnego ograniczenia. Wywołało to bunt proboszczów, ale kuria podtrzymała swoją decyzję. 


Kościół parafialny pod wezwaniem św. Bartłomieja, zbudowany w 1466 r., stoi do dziś po drugiej stronie ulicy. Jest to jedyna budowla sakralna na terenie Polski, w której zachowano średniowieczne trójnawowe rozwiązanie w drewnie. – Latem, kiedy drewno jest nagrzane, można tu poczuć zapach XV-wiecznej żywicy – mówi Andrzej Broda i pokazuje nam najstarszy na świecie dębowy portal zewnętrzny. Łaciński napis na przepięknie rzeźbionym portalu informuje: „Roku Pańskiego 1466 na chwałę (Bogu i) Królowej Niebios Maciej Manczka wykonał”.


Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..