Po 20 latach Miktam wciąż pełen ognia
Po 20 latach Miktam wciąż pełen ognia
Katarzyna Matejek /Foto Gość

Kapłan uratował mi życie

Brak komentarzy: 0

Katarzyna Matejek

GOSC.PL

publikacja 30.05.2017 05:00

Dziś w większości są proboszczami, 20 lat temu zasilali szeregi zespołu Miktam, złożonego z kleryków koszalińskiego WSD. W Żydowie odbył się koncert zespołu.

Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Żydowie zapełnił się 7 maja po brzegi, 140 osób odpowiedziało na zaproszenie muzykujących księży, którzy – jak przed 20 laty – chwycili za instrumenty muzyczne i mikrofony, by wyśpiewać repertuar znanego przed laty w diecezji kleryckiego zespołu Miktam. Pierwotny skład wywodzi się z słupskiej parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego, gdzie parafialny zespół tworzyli późniejsi klerycy, którzy przygodę z muzyką kontynuowali jako seminaryjny Miktam prowadzony przez kl. Arkadiusza Oslisloka, dziś proboszcza w Sycewicach. Przed publicznością w Żydowie wystąpili: ks. Adam Paź, ks. Jacek Zdoliński oraz proboszcz parafii ks. Tomasz Rembelski.

Razem z ks. Tomaszem Szewczykiem (któremu w dołączeniu do kolegów przeszkodziła choroba) stanowią drugi skład zespołu. Ich przyjaźń przetrwała lata; bywało, że księża czasem zbierali się na muzykowaniu. Powrócili do tej praktyki w listopadzie ubiegłego roku występem w Róży Wielkiej. Nie dają koncertów, za tym słowem nie przepadają. Do tego, co robią, pasuje raczej określenie „wspólne śpiewanie”: wprowadzenia w dość znane piosenki, raz bardziej wspomnieniowe, innym razem bardziej modlitewne, sprawiają, że słuchacze – także ci w Żydowie – zaczynają nie tylko śpiewać, ale wychodzą z ławek, chwytają się za ręce lub wznoszą je w geście uwielbienia. – Chcemy, żeby to była interakcja ze słuchaczami – wyjaśnia ks. Rembelski. – Staramy się wciągnąć ludzi do śpiewania, zachęcić ich, żeby razem z nami modlili się tym śpiewem. Tak jak w czerwcu 1995 r., gdy przez sześć ciepłych wieczorów klerycy z Miktamu gromadzili słuchaczy na plażach od Ustki po Kołobrzeg w ramach ewangelizacji nadmorskiej.

– Zaczęło się od święceń ks. Grzegorza Jagodzińskiego w Mielnie. Graliśmy na jego prymicjach, a potem, wieczorem na plaży – wspomina „chodząca encyklopedia”, czyli ks. Zdoliński. – Organizowaliśmy to tak, że zazwyczaj stawaliśmy z instrumentami na tle morza. Natomiast w Ustroniu Morskim ustawiliśmy się odwrotnie. Naszą publicznością były wtedy m.in. cztery grupy kolonijne. Dzieciaki uprosiły opiekunkę, by zostać na jeszcze jedną piosenkę. Kiedy mieliśmy ją zaśpiewać, nad morzem zaczęło zachodzić piękne czerwone słońce. Wtedy ks. Tomasz poprosił wszystkich, by odwrócili się w tamtą stronę, podnieśli w górę ręce i uwielbili Boga. „Będziemy tak długo śpiewać, aż słońce zajdzie”, powiedział. To było niezwykłe przeżycie, piosenkę „Chwalę Ciebie, Panie” powtarzaliśmy chyba przez kilkanaście minut.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..