publikacja 24.10.2018 06:00
Po wakacyjnej przerwie pełną parą rozpoczyna swoją działalność Duszpasterstwo Akademickie. Będą sprawdzone formy, ale też trochę nowości.
Księża Mariusz Wilk (z prawej) i Arkadiusz Bernat zapraszają na spotkania.
Marta Deka /Foto Gość
Musimy być dyspozycyjni
W czasie wakacji ośrodek DA nie zaprzestał swojej działalności. Swoje spotkania miała tu Akademicka Wspólnota Jonasza. Nawet gdy nie było księży, studenci tam przychodzili. – U nas spotykają się ludzie w wieku tzw. okołostudenckim. Ten termin określa osoby między 18. a 35. rokiem życia. Naszym zadaniem jest opieka nad tymi osobami. Chcemy zbliżyć je do Pana Boga, otworzyć bardziej na Kościół, ale też otworzyć na samych siebie i pozwolić, by zrozumiały, jakie jest ich miejsce w świecie i Kościele, bo często są to ludzie, którzy mają przed sobą trudne decyzje, i – z różnych powodów – nie potrafią ich podjąć. Dzisiaj młode pokolenie, mniej lub bardziej świadomie, ucieka od odpowiedzialności. Naszym zadaniem jest uczyć młodych tej odpowiedzialności, by nie bali się podejmować trudnych decyzji – tłumaczy ks. Wilk. – DA jest formacją na jakiś czas. Ma pomóc przygotować do życiowych wydarzeń. Przez nasz dom przechodzi bardzo dużo osób. To jest cenne. Ale musimy być dyspozycyjni, by im towarzyszyć. I być wrażliwi na ich potrzeby – dodaje.
Ks. Wilk jest duszpasterzem akademickim od 1 września 2016 roku. Skończył prawo kanoniczne w Rzymie, pracuje w sądzie kościelnym, ma zajęcia na Wydziale Lekarskim UTH i jest diecezjalnym duszpasterzem młodzieży. Od tego roku nowym duszpasterzem akademickim został ks. Arkadiusz Bernat, który 10 lat temu przyjął święcenia kapłańskie. Dwa lata był wikariuszem w parafii pw. bł. Annuarity na radomskim Michałowie. Potem studiował psychologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Zdobył też licencjat rzymski z duszpasterstwa rodzin. – Teraz rozpoczynam nowy rozdział w moim życiu – przyznaje.
Ideałem pracy z młodzieżą dla ks. Bernata jest św. Jan Paweł II. – Mam takie obrazy przed oczami – kajaki, narty, wyjścia w góry, a przede wszystkim to, że papież towarzyszył młodym. Jako kapłan i psycholog czuję, że moja nowa posługa będzie przede wszystkim czasem towarzyszenia młodym we wchodzeniu w nowe role, w poszukiwaniu przez nich tożsamości. Przez 8 lat w Lublinie miałem kontakt ze studentami. Nadal prowadzę zajęcia na KUL. Takie ciche towarzyszenie młodym tu, w Radomiu, będzie moją główną domeną, a mam nadzieję, że moje wykształcenie mi w tym pomoże – przekonuje ks. Bernat.