Prymas Tysiąclecia i „polskich miesięcy”
Prymas z Lechem Wałęsą w trakcie spotkania w Warszawie we wrześniu 1980 r. Zbiory Instytutu Prymasowskiego

Prymas Tysiąclecia i „polskich miesięcy”

Brak komentarzy: 0

Leszek Rysak; GN 20/2011 IPN

publikacja 30.05.2011 16:46

Prymas podczas ingresu stwierdził, ze nie chce być politykiem, a jedynie pasterzem. Wyzwania, przed jakimi stanął, zniweczyły ten zamiar.

Pamiętajmy, czym właściwie dla człowieka jest wiek XX. Przecież to wiek ustrojów totalistycznych, które zorganizowały okrutny system walki z obywatelem –mówił prymas Stefan Wyszyński w Boże Narodzenie 1977 roku. Bezpośrednio odnosił się w ten sposób do doświadczenia osobistego oraz Koscioła, Polski i Polaków. Ten mąż stanu, a zarazem sternik Koscioła w Polsce, w swojej posłudze jako polityk kierował się dążeniem dorachowania żywej siły narodu. Zycie w Polsce Ludowej nieustannie konfrontowało każdego z podstawowymi wartościami. Przywołując tamte czasy, często skupiamy nasza uwagę na okresach naznaczonych nasileniem kryzysu społecznego i gospodarczego, zapominając, ze były to przede wszystkim okresowe apogea, a nie porządkująca kulminacja. Uwzględniając to uwarunkowanie, spójrzmy na obecność i dzieło Prymasa Tysiąclecia podczas tzw. polskich miesięcy.

1956 – Wielki Nieobecny

Podczas pierwszych „polskich miesięcy” (Czerwiec i Październik 1956.) prymas był uwieziony. Jednak nieobecność ta miała jedynie wymiar fizyczny - duchowo i poprzez swoje dzieło Stefan Wyszyński był obecny w sposób zwielokrotniony. Wierni głośno domagali się od władz jego uwolnienia, a odnowione Jasnogórskie Śluby Narodu zapowiedziały formacje milenijną. Powrót do Warszawy pod koniec października i możliwość realizowania posługi prymasowskiej stanowiły niezmiernie ważny impuls w kształtowaniu Polski popaździernikowej. W liście pasterskim po powrocie zwiezienia prymas mówił do wiernych: „Droga, przez która przeszedł Kościół i naród, była ciężka i bolesna. Ale przebrnęliśmy przez nią w cierpliwości”.

1968 – Przeciw brutalności

Konfrontacja milenijna oraz nagonka po„Orędziu” do biskupów niemieckich dobitnie wskazały obszary słabości oddziaływania władz komunistycznych na społeczeństwo, rekompensowane agresją i represjami. W ten sposób wydarzenia 1968 roku, a w szczególności marzec, stały się ważnym odniesieniem w życiu społecznym. Podkreślić należy bardzo dobrą orientacje prymasa w sytuacji. Juz­. marca spotkał się z duszpasterzami akademickimi, a.. marca zostało ogłoszone „Słowo Episkopatu Polski o bolesnych wydarzeniach”, w którym zwrócono uwagę, ze „wszelkie sprawy, jakie dzieła ludzi w świecie współczesnym, powinny być rozwiązywane nie przy pomocy siły, ale na drodze wnikliwego dialogu”.

Wspierając represjonowanych, a zwłaszcza szykanowana młodzież, biskupi wystosowali list do premiera Cyrankiewicza z postulatami uwolnienia jej z aresztów i więzień; wpłynięcia na prasę, by rzetelnie informowała, a przynajmniej tendencyjnością nie drażniła społeczeństwa; ukrócenia działań SB, by niestosowała „anachronicznych środków represji, tak bardzo skompromitowanych we wspomnieniach naszego Narodu”. Warto zauważyć zdecydowane, aczkolwiek oficjalnie nieupubliczniane, stanowisko prymasa wobec interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Metodami operacyjnymi komuniści dowiedzieli sie, że kard. Wyszyński uważa, iż obóz socjalistyczny pokazuje w ten sposób swój rozkład, świat straci złudzenia co do intencji ZSRR, udział w interwencji Wojska Polskiego jest całkowicie sprzeczny z polską tradycją, zaś jego nagłośnienie to próba jak największego „utrącenia” Polski.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..