Mielżyn. Dom wyjątkowych dziewczyn.
Przyjmują cywilów pod swój dach, opiekują się sierotami wojennymi, wspierają żołnierzy na froncie, organizują ewakuacje, transporty darów, a przede wszystkim modlą się o pokój na Ukrainie.
O wizycie na linii frontu i żyjących tam pięknych ludziach, o braku słów i łez, by oddać potworności wojny, oraz o lekcji nadziei i człowieczeństwa otrzymanej od ukraińskich żołnierzy ekshumujących zbiorowe mogiły w Iziumie mówi kard. Konrad Krajewski.
Jest Ormianką urodzoną w Gruzji. W czasie wojny w Ukrainie pracuje w Odessie. Nie zamierza opuszczać ludzi.
Jedna trzecia domów w Charkowie jest zniszczona, coraz więcej ludzi potrzebuje wsparcia. – Możemy stać się męczeńskim miastem zdobytym przez Rosjan. Jesteśmy przygotowani na nagłą i niespodziewaną śmierć – mówi bp Paweł Gonczaruk.
Jeżdżą do wiosek przylegających do linii frontu, bo tam największa bieda. Wożą żywność i lekarstwa, ale przede wszystkim wsparcie duchowe. – Ludzie pragną teraz Boga bardziej niż chleba – mówią polskie szarytki z Odessy.
– Trzeba mieć świadomość, że biedy na Ukrainie będzie z każdym tygodniem przybywać. Czeka nas kolejny etap ciężkiej pracy – mówi dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie ks. Leszek Kryża TChr.
Z brewiarza wypadł obrazek z jej wizerunkiem. Pielęgniarka objęła rządy.
Niedziela Miłosierdzia Bożego to święto patronalne Caritas. W tym roku będzie obchodzona jako Dzień Dobra.
Rekordowe zbiórki finansowe i rzeczowe, organizowanie transportów na Ukrainę, zapewnianie miejsc pobytu dla uchodźców...