Tu nie usłyszysz płomiennych katechez charyzmatycznych kapłanów ani poruszających świadectw, ale poznasz inny sposób obcowania ze słowem Bożym.
– Wspólnota mocno wpisuje się w moją codzienność. Jest poniedziałek – jest „Amen”. Daje mi to pewność i poczucie stabilizacji – mówi Ania Zochowska.
Modlą się z ubogimi i za nich. Karmią własnoręcznie zrobionymi kanapkami. Troszczą się o tych, którym w życiu jest najtrudniej.
Od 40 lat ruch Spotkania Małżeńskie pomaga małżeństwom w kryzysie. Metoda dialogu, którą proponują animatorzy ruchu, pomaga nie tylko przechodzącym trudności, ale także tym, którzy przygotowują się do małżeństwa albo mają już za sobą nieudane związki.
Jaki macie program, co robicie? – grzecznie zapytali uśmiechnięte dzieci panowie komuniści. – Jesteśmy… Dziećmi Maryi – odpowiedziały zgodnie z prawdą. Dorośli wstrzymali oddech.
Czesław wypoczywał latem raz. Prawie 50 lat temu. Ktoś inny od kilkunastu lat nie spał w zwykłym łóżku, z pościelą. Sant’Egidio chce to zmienić. Choć na dzień lub dwa.
Priorytetem ich życia jest szukanie królestwa Bożego. Opuścili wszystko i poszli za Jezusem, a On dotrzymał słowa.
W Loppiano można zobaczyć, jak mógłby wyglądać świat, gdyby wszyscy ludzie żyli przykazaniem miłości wzajemnej. Niedawno po raz pierwszy w swojej historii gościło papieża.
– Pochłaniała nas praca i pociągały pieniądze. Pewnego dnia nie wytrzymałem. Powiedziałem: „Panie Boże, zrób coś z moim życiem. Jestem do Twojej dyspozycji” – mówi Roman Wycisk z parafii św. Wawrzyńca w Rudzie Śląskiej.
Pół wieku temu grupa włoskich licealistów… wstała z kanapy i poszła w świat. Z ośmioma błogosławieństwami odczytanymi dosłownie. Wspólnota Sant’Egidio świętuje 50-lecie brania Ewangelii na serio.