– O co wam chodzi? – pytali zszokowani woodstockowicze, przechodząc obok kartonu z napisem „Myjemy nogi”. Odpowiedź ewangelizatorów była jedna: – Naśladujemy Jezusa.
Ks. Artur Godnarski mówi o Przystanku Jezus w Rzymie.
Wyszli na pole woodstockowe, aby opowiadać innym o swoim spotkaniu z Chrystusem.
Wyszli wieczorem. Wyszli od siebie i weszli do miasteczka namiotowego woodstockowiczów. Wtedy zobaczyli to, czego kamery nie rejestrują.
Wysoki biały krzyż – znak rozpoznawczy Przystanku Jezus. Na woodstockowe pole wyszło 791 ewangelizatorów. Niektórzy, żeby tu przyjechać, pokonali odległość ponad 9 tys. km, ich znakiem rozpoznawczym były pomarańczowe koszulki z obliczem Jezusa i słowa: „Nic nas nie oddzieli od miłości Jezusa”.
Świadectwo wiary przedstawiają ewangelizatorki Fiona Biggs z Kuala Lumpur i Maja Madej z Nowego Jorku.
Z ks. Arturem Godnarskim o prześladowanych chrześcijanach, wychodzeniu na woodstockowe pole i doświadczeniu radości niesienia Ewangelii rozmawia Krzysztof Król.
- Nie zawsze Ewangelia jest przyjmowana i nie zawsze potrafię ją dobrze głosić. Kiedyś bardzo to przeżywałam, dziś mam większy dystans, bo zrozumiałam, że mam siać, a tym, który daje wzrost, jest Bóg - mówi Magdalena Drozd.
- Usłyszałem słowa pewnej siostry: „I co, tak pojedziecie, pochodzicie po tym festiwalu i za rok znów wrócicie. A gdybyście mieli silną wiarę, w tym roku nawrócilibyście wszystkich” – opowiada Grzegorz Stalmierski.
Bywa, że ktoś z tłumu podbiega, przytula się do sutanny i odchodzi bez słowa.