„Wszyscy wyrzekają się tu wódki i przyrzekają zawsze modlić się na różańcu” – pisał proboszcz gietrzwałdzki. „Jakaś tajemnicza siła ciągnie pielgrzymów”. Jedyne uznane maryjne objawienia w Polsce wciąż czekają na odkrycie.
Krzyż nad Zmarzłym Stawem w Tatrach przypominał o Emanuelu Gerhardzie Andersonie i jego żonie Emily, członkach Duńskiego Czerwonego Krzyża, którzy „poświęcili życie w walce z gruźlicą w Polsce”. Dziś wisi na jednej ze ścian kaplicy na Wiktorówkach.
Jedna nazywa się depresja, druga jest z drogowskazem z napisem: „wiara, nadzieja, miłość”.
Ks. Marcin Chodorowski CRL, przeor kanonii i proboszcz parafii w Gietrzwałdzie, mówi o pracowitych sobotach, odwiedzinach Matki Bożej w rodzinach i sensie pielgrzymowania.
Ks. Jarosław Klimczyk CRL, duszpasterz i psychoterapeuta z Gietrzwałdu, mówi o słowach Maryi do alkoholików i prostytutek, o błogosławionej karze i o tym, jak powstrzymać człowieka od samozagłady.
„Nie wychodziłem z kościoła. Czułem, że coś się stanie”. Po kilku godzinach ogień trawił kościółek na Stecówce, a górale stali i płakali z bezsilności. Dziś mogą być dumni. Maryja Fatimska wróciła do swoich. Do pasterzy.
Sanktuarium w Koszalinie odwiedza 160 tys. osób rocznie. Opiekujące się tym miejscem siostry budują dla nich Centrum Pielgrzymkowo-Turystyczne.
To prawda, że Pan Jezus wybiera miejsca pokorne i ukryte, jak cela s. Faustyny z płockiego klasztoru, aby zapalić cały świat Bożym miłosierdziem. Wciąż jednak potrzeba świadków i apostołów tego dzieła.
Boża łaska wylewa się tutaj szerokim strumieniem, skoro na kolana padają ludzie po 50 latach bez spowiedzi.
Statystyki są przerażające: z powodu przemocy oraz wyzysku przez ludzi pozbawionych wszelkich skrupułów cierpią na świecie miliony dzieci. Dlatego właśnie papież Benedykt XVI prosił Boga o szczególną opiekę nad nimi.