Dlaczego pielgrzymka Benedykta XVI do Polski okazała się zadziwiającym sukcesem?
Nie milczenie było najważniejsze w czasie papieskiej wizyty w Auschwitz i Birkenau.
Wiedzieliśmy, że Benedykt XVI przyjechał do nas, by zrozumieć lepiej Jana Pawła II. Wiedzieliśmy, że chciał ubogacić się naszą wiarą i naszą wiarę umocnić. Dziś zrobił to przypominając nam o niebie, nadającym ostateczny sens naszemu życiu.
Kto by pomyślał, że cichy i delikatny naukowiec, który przez lata całe nazywany był pancernym kardynałem i stał się symbolem tego, co w Kościele chłodne i zdystansowane, wzbudzi takie emocje?
Na początku swej wizyty w Polsce, jeszcze na lotnisku, Ojciec Święty powiedział: „Przybyłem, aby przejść jego (Jana Pawła II) śladami, prześledzić drogę jego życia od dzieciństwa, aż do wyjazdu na niezapomniane konklawe 1978 roku.
Czterdzieści lat temu mogło się wydawać, że komunizm na trwałe wpisał się w historię świata. Na obchody tysiąclecia chrztu Polski nie mógł przybyć ówczesny papież, Paweł VI. Uniemożliwiły mu to komunistyczne władze Polski.
Tego się nikt nie spodziewał. Po Mszy świętej odprawionej na warszawskim placu Piłsudskiego Benedykt XVI wracał do zakrystii nie na końcu procesji biskupów i kapłanów, lecz na czele wielkiego tłumu wiernych.
Pierwszy bogaty w wydarzenia dzień pobytu Ojca Świętego w Polsce zakończyła ekumeniczna modlitwa razem z przedstawicielami różnych Kościołów chrześcijańskich. To znak, że troska o „przywrócenie pełnej i widzialnej jedności chrześcijan" zajmuje rzeczywiście ważne miejsce w papieskiej posłudze Benedykta XVI.
Spotkaniem w Pałacu Prezydenta rządził protokół i ceremoniał, od chwili, gdy w strugach deszczu wjechał na prezydencki dziedziniec mercedes z Papieżem i towarzyszącymi mu osobami, do ostatniego pożegnania na tym dziedzińcu, po prawie godzinnym pobycie Benedykta XVI w gościnie u Lecha Kaczyńskiego.
Jaki powinien być współczesny kapłan? Czego oczekują wierni od swoich duszpasterzy? Od odpowiedzi na to pytanie zależy w dużej mierze kształt Kościoła. Benedykt XVI podczas swojego przemówienia do kapłanów w Archikatedrze św. Jana w Warszawie przypomniał sprawy najbardziej podstawowe. Jednocześnie wykazał się dużą znajomością dylematów, jakie towarzyszą dziś polskim kapłanom.