O strzałach prosto w serce, duchowym wspomaganiu i luksusie klauzury z s. Agnieszką Teresą od Maryi – Miłującej Obecności – karmelitanką bosą z Bornego Sulinowa.
Cała Polska poznała je, gdy budowały Dom Chłopaków w Broniszewicach, i później, gdy na początku pandemii zamknęły się w Bochni z zarażonymi koronawirusem, by się nimi opiekować. Przełożoną generalną Zgromadzenia Sióstr św. Dominika jest s. Aleksandra Zaręba OP, wybrana właśnie na drugą kadencję.
– To tajemnica Bożego Serca – uśmiecha się s. Sancja. – Każda z nas doświadcza takiej tajemnicy, idzie za głosem powołania, a potem w codziennej, zwyczajnej pracy odkrywa Serce Jezusa dla siebie, ale i dla świata.
Przed gmachem urszulańskiego liceum było dzisiaj bardzo głośno. Za sprawą uczniów, ale także i dorosłych. W ramach 75-lecia szkoły na scenie wystąpili muzycy.
Służebniczki dębickie zamknęły w Przecławiu swój dom zakonny. Służyły tej parafii przez 142 lata. Powodem jest coraz mniejsza liczba powołań zakonnych.
Są głosem wołających na puszczy. Jodłowej. Pod otoczoną pachnącymi lasami i gołoborzami Łysicą wołają: „Idzie za nami mocniejszy. Ten, któremu dałyśmy się uwieść”.
Boromeuszka siostra Wojciecha towarzyszy odchodzącym. Mówi, że to kocha, że jest misterium w tych chwilach.
O posłudze w Krasiłowie na Ukrainie, czasie wyjątkowym i kojeniu bólu mówi siostra Małgorzata Stankiewicz.
Żołnierz zapytał, czy mamy broń. Jedna z mniszek wyciągnęła różaniec i odparła: „Mamy najlepszą broń – różańce!”.
Benedyktynki z Wołowa to żywy przykład, że zasada "ora et labora" daje w życiu szczęście i spełnienie. Aby Bóg był we wszystkim uwielbiony.