Lwowskie ślady - św. Józef Bilczewski
Św. Józef Bilczewski, arcybiskup Autor nieznany (PD)

Lwowskie ślady - św. Józef Bilczewski

Brak komentarzy: 0

Wiara.pl

publikacja 05.01.2009 11:30

Rozmowa z księdzem Jackiem Waligórą z Bielska-Białej, obecnie ojcem duchownym we Lwowskim Wyższym Seminarium Duchownym.

- Wiemy, że mieszkańcy Lwowa z wielkim żalem żegnali swojego pasterza...

- Oprowadzając po Lwowie wycieczki i wspominając bł. Józefa, przytaczam dość wymowną liczbę. Chodzi o kondukt pogrzebowy Arcybiskupa, który miał 8 km. Kiedyś zapytano mnie, jak to możliwe, skoro z katedry na cmentarz jest około 3 km. Okazało się, że kondukt pogrzebowy nie szedł najkrótszą drogą, ale droga wiodła krętymi uliczkami z katedry do Uniwersytetu Lwowskiego. Nic dziwnego, przecież tam rozpoczynał swoją pracę we Lwowie jako profesor, a potem rektor. Wkrótce zamienił katedrę uniwersytecką na prastarą lwowska katedrę łacińską Matki Bożej Wniebowziętej.

- Jaka pozostała w archidiecezji lwowskiej pamięć po bł. Józefie?

- Do najbardziej znanej duchowej spuścizny Arcybiskupa należy adoracja Najświętszego Sakramentu w pierwszą niedzielę miesiąca. Ta adoracja w naszej diecezji bielsko-żywieckiej przyjęła się jako zwyczaj za pośrednictwem archidiecezji krakowskiej. Ten ślad bł. Józefa można więc znaleźć nie tylko tu, we Lwowie. Drugi ślad to modlitwa o powołania. W czasie swojego pierwszego kazania prosił bł. Józef rodziny chrześcijańskie o modlitwę w intencji powołań. Gdy odrodziło się lwowskie seminarium, w styczniu 1999 r. pierwszy Rektor ponowił prośbę o modlitwę w tej intencji. Zwróciliśmy się do poszczególnych osób z prośbą o jeden dziesiątek Różańca dziennie za nasze seminarium, o nowe powołania i wytrwanie w powołaniu. Dziś jest tych osób około 900. Prawie 200 spośród modlących się to wierni diecezji bielsko-żywieckiej.

- To zapewne tylko niektóre przykłady trwającej w Kościele lwowskim pamięci o bł. Bilczewskim. Jak poznać je wszystkie?

- Najlepiej przyjechać do Lwowa i samemu poznać te ślady. Na przyjezdnych czeka gościnny Lwów, a zwłaszcza niepowtarzalna atmosfera tego miasta, pięknych kościołów, cerkwi, kamienic. Miasta zieleni i siedmiu wzgórz, jak w Rzymie. To miasto, w którym żył i umarł nasz błogosławiony rodak z Wilamowic.

- Dziękuję za rozmowę.

oceń artykuł Pobieranie..