Bywają trudne i podłe. Czasy? Nie czasy. Bo każdy czas przez Boga błogosławiony. To ludzie stają się podli.
Zaraz, zaraz! Przecież cisza wyborcza. Wiem, nie naruszę jej ani jednym słowem. To ma być refleksja metawyborcza. Sięgająca w moich wspomnieniach dzieciństwa.
Celebransom ku uwadze, uczestnikom liturgii ku zorientowaniu.
Piszę to przed rozpoczęciem konklawe. Na tę chwilę nie wiem, być może w dniu publikacji już będziemy wiedzieli, kto został kolejnym papieżem. Zatem – felieton retrospektywny.
Morza szum? Ptaków śpiew? A gdzie tam…
Póki co - idziemy do Betlejem. Tego ponadczasowego i ponad przestrzennego. Tam każdy się zmieści. Czego nam więcej potrzeba?
Urlop był wprawdzie krótki, ale za to treściwy.
Felieton przedwielkanocny.
Sformułowana przez pewnego utopijnego socjalistę tzw. Doktryna Saint-Simona, brzmi “Każdy według swoich zdolności, każdej zdolności według jej zasług”.
Felieton barbórkowo-adwentowy.
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.