Potrzebny jest przewodnik małego pielgrzymowania. Wiem, że praca ogromna, ale oczekiwana.
Oprócz ok. 2 tysięcy pątników, którzy na własnych nogach pokonują drogę z Wrocławia na Jasną Górę, jest jeszcze niezliczona rzesza wspierających ich duchowo oraz wielu, którzy niosą ulgę pielgrzymom na trasie.
Zanim nogi zrobią pierwsze kroki, serce, ręce i dusza wędrują już na Jasną Górę.
Medialne przekazy z Piekar to często sztampa. Żeby zrobić coś więcej, trzeba wniknąć w atmosferę tych spotkań. A to dużo trudniejsze.
Mimo panującego dziś wygodnictwa i medialnego zgiełku pielgrzymi coraz chętniej wybierają grupy pokutne, wyciszone, nastawione na medytację.
Rozmowy z Jadwigą Franek organizatorką pielgrzymek z Zaolzia, Ks. prałatem Władysławem Nieszporkiem kustoszem sanktuarium w Piekarach Śląskich i ks. Dariuszem Sakalukiem z Referatu Wczasowo-Turystycznego Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej
Nie muszą być wielkimi, sławnymi metropoliami, czasem to niewielkie wioski. W każdej z nich jest jednak coś niezwykłego - obraz, świątynia, miejsce objawienia prywatnego lub pamiątka po obecności świętego. Coś, w czym ludzie dostrzegają obecność Boga... A czasem… Czasem może te miejsca, albo nawet całe kraje, choć pozornie znane, dopiero czekają dopiero na odkrycie przez pielgrzymów?
W ostatnich latach pielgrzymowanie stało się praktyką niemal powszechną. Tłumy ludzi zdążają do tysięcy sanktuariów rozsianych po całym świecie. Praktyczne przygotowanie pielgrzymki, tak aby jej uczestnicy mogli w spokoju skupić się wyłącznie na sprawach duchowych, staje się coraz trudniejsze.
W ostatnich latach pielgrzymowanie staje się praktyką niemal powszechną. Socjologowie tłumaczą to jego podobieństwem do ludzkiego życia.