Bóg swoją łaską dostosowuje się do człowieka, jego wrażliwości, przeżyć i osobowości.
Stąd trzeba zabrać tylko jedną wiadomość: że On zmartwychwstał. Byłoby nieszczęściem, gdybyśmy nie przekazali tego innym. Wszystko inne w porównaniu ze zmartwychwstaniem jest wtórne. Franciszkanin opowiada o życiu w Bazylice Grobu Pańskiego.
Wobec śmierci Jezusa stajemy przed niesłychanym orędziem, że w Nim sam Bóg zechciał doświadczyć śmierci.
Droga Krzyżowa to nabożeństwo o charakterze adoracyjnym. Uczestników skłania do medytacji. Przy odrobinie starań może być znakomitym narzędziem ewangelizacji.
„Pomodlę się za ciebie” – gdy ktoś mi to powie, od razu robi się lżej na duszy. Modlitwa nie zastępuje działania, ale przypomina o Ostatniej Instancji Ratunkowej. Zmartwychwstały Pan wstawia się za nami po prawicy Ojca.
Człowiek, który siedział obok mnie, nagle znalazł się na mojej głowie i zaczęłam się dusić. Ten moment potem prześladował mnie w snach. Budziłam się z poczuciem, że ktoś mi odcina dopływ powietrza.
Największą nierozwagą jest rozwaga, jeśli przygotowuje nas powolutku do obywania się bez Boga.
Przy garnkach, z talerzem zupy, wśród bezdomnych, opiekując się osobami niepełnosprawnymi i chorymi lub pomagając dzieciom z ubogich rodzin w odrabianiu lekcji. Oto jak można przeżyć rekolekcje wielkopostne.
Chociaż upłynęły setki lat, misteria Męki Pańskiej wciąż pozostają żywą formą opowiadania o wydarzeniach zbawczych. Co roku niektóre parafie i ośrodki podejmują wysiłek zorganizowania tych pobożnych przedstawień.
Dziś w niebo strzelają palmy. Przypominają tamten triumfalny wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy. „Hosanna”, ścielone płaszcze, rzucane gałązki palm. I czasem wraca to pytanie: Jak to możliwe, że ci sami ludzie za pięć dni krzyczeli: „Ukrzyżuj!”?