W tym kraju znają Chrystusa dłużej niż w Polsce.
Zaczęło się całkiem zwyczajnie jak na dzisiejsze czasy – przez wirtualny kontakt na Facebooku. Jednak to, co powstaje, jest już jak najbardziej realną pomocą.
W tym roku polscy Kolędnicy Misyjni zbierają pieniądze dla dzieci z Konga. Dwa afrykańskie kraje o tej nazwie dzieli wielka rzeka Kongo, ale łączy podobna, bolesna historia i trudna współczesność.
W salce parafialnej rwetes. Ekipa małych misjonarzy powoli przygotowuje się do jednego z najważniejszych wydarzeń w parafii. Już za kilka chwil wyruszą, by głosić, że narodził się Zbawiciel.
W większości parafii w diecezji grupy dzieci przygotowują się do kolejnej edycji Kolędników Misyjnych. W tym roku nie brakuje potrzeb, na które mali misjonarze chcą odpowiedzieć swoim sercem.
– Ten wyjazd to nie jest nasza rzecz. Staramy się być narzędziami, a Bóg działa. Pojawia się łańcuszek dobra – mówi Ania, w grupie odpowiedzialna za kontakt z mediami.
Krzyże i różance z Ziemi Świętej oraz kolorowe kiermasze, to tylko niewielka cześć misyjnej aktywności. Jak wygląda to w praktyce?
Duchowa adopcja serc, wsparcie finansowe i modlitewne dzieł misyjnych to tylko kilka z zadań, jakie podejmują dzieci z kół i ognisk misyjnych.
W Paragwaju oficjalnie mieszka niemal 7 milionów ludzi. Dodatkowe rzesze niezarejestrowanych nigdzie osób żyją w asentamientos, czyli tamtejszych slumsach. A w całym kraju aktywnych zawodowo jest... 90 anestezjologów.
Rok temu grupa wolontariuszy postanowiła pomóc w budowie szkoły w Kamerunie. Udało się! Budowa już na ukończeniu, a przed nimi nowe wyzwanie.